Ale spoko, ja ci powiedzialam,ze ja nie wymagam ani szacunku ani akceptacji spolecznej. W branzy jeszcze troche pobędę i już trochę jestem wiec wiem co o mnie myślą ludzie.Nie popadaj w skrajności , bo tak jak oglądamy pol nagie dupy na insta (wiedząc że świat zmierza w złym kierunku) akceptujemy to, oglądamy we wszelkiej maści mediach goliznę, tak samo oglądamy porno czy kamerki.Trudno, ja wybralam tą drogę, nigdy tego nikomu nie będe polecać, ale jakoś deminozować też nie będę. Ludzie robią gorsze rzeczy niż kurwienie się w sieci. Moje zdanie jest takie,że trzeba wiedziec jakie są konsekwencje tej drogi, trzeba być świadomym. Aktywistki są i będą. Prawdopodobnie nawet będzie ich coraz więcej, bo świat się zmienia (niekoniecznie na lepsze) i zmieniały się będą poglądy. Ja zawsze staram się dziewczyny/koleżanki po fachu wspierać i pomagać w miare możliwości. Nie jestem dumna z tego ze rozbieram się przed kamerą ale tez nie specjalnie mam wyrzuty sumienia, bo ja to chyba po prostu lubie robic ;p Lubie się zerżnac porządnie i to pokazać ( tak wiem cyber kurwa straszna ze mnie -trudno). Kiedys opowiadałaś pamiętam, że juz wlasciwie kończylas z kamerkami ale nadal tam wchodzilas, chyba z przyzwyczajenia jak dobrze pamiętam, mimo tego że facet twoj tez ci mowil -zostaw, nie idz. Jednak poszlas, wiec chyba tez troche lubilas to co robilas. Więc wydaje mi się że takie demonizowanie troche na wyrost. Część dziewczyn niema wyrzutów sumienia, dobrze się z tym czuje i ma wyjebke co sobie tam spoleczenstwo o nich mysli.Druga część niema wyjebki i się ukrywa, ale nie dokońca dlatego ze się wstydzi, tylko dlatego ze swoje poglądy trzeba by przedstawiac kazdemu z osobna więc idą na wygodnej ścieżce .Cicho sza to może się nie wyda ;)
edit: komin nie miałam na celu obrażenia spokojnej, ale jej ton i podejście do tematu jest przesadzony, tymbardziej ze jest to osoba, ktora zna to od strony zaplecza.Po prostu nie rozumiem troche osob, ktore tak pieknie mowia ze juz skonczyly z kurestwem a jednoczesnie nadal urzędują w tym środowisku, bo dla mnie to z niczym czlowiek nie skonczyl tylko zmienuil miejsce swojego położenia. Ja to tak odbieram, przepraszam jesli komus to nie odpowiada. Co do aktywistek to juz mamy przerobione, ze to jest skrajnośc padająca w drugą strone, tez tego nie popieram. Nie uważam, że ta praca zasluguje na jakiś wiekszy szacunek niż obecnie, ale walcze zawsze o szanowanie ludzi, ktorzy sa poprostu dobrzy.