Raz żetonowa klapsiara,
Bardzo chciała z ręką się ożenić.
(Ręka o rękę, prosiła.)
Lecz prawo SU trzeba zmienić,
Z dyskryminacją żetonów-przelewania
skończyć, póki rąsia nie zgniła !
Niestety, choć mijają dni,
Choć para wciąż do siebie wzdycha.
A ręka z wolna już usycha,
Wtem nasz Piwoo, żetonów-zwrot upycha...
Wolno mężczyźnie już z mężczyzną.
Wolno kobiecie też z kobietą.,
Z dzieckiem, zwierzęciem… To wciąż nie to!
Po cóż klapsiary, klapsów wykonały po tysiąc-sto?!
Chciałaby z lewicą swą nareszcie,
Wziąć ślub, dzisiaj jeszcze,
SU-działacze, proszę się pospieszcie!
Uczyńcie dostęp do żetonów, drogą krótką,
Nim lewa ręka uschnie modelkom i onanistom!
Bo jak jej uschnie od czekania,
Kiedy z nią dzieci nie doczeka,
Dla swoich fanów-i-żetonów ratowania
(Mimo że psioczy i narzeka),
Klapso-rączunia pójdzie już do odrąbania!
Apteka za Apteką z zamówieniem nie nadąża,
Ludzie co tam stoją, różne plotki mnożą,
SU-modelki razem skrzyknięte-i-ogarnięte,
(jak z fejbsukowej, zakmniętej grupy),
Biegno i krzyczo: ''Gdzie jest nasza Maść na Ból Dupy!''
Słowa & Muzyka: Pozdrawiam, Hard.