Piszesz o tym jakby to było jakieś osiągnięcie...
No faktycznie chyba źle dobrałem słowa. Chodziło mi o to, że każdemu, kto patrzy na to z boku wyda się to niemożliwe. Sam też jeszcze niedawno pewnie bym takiego creepiego wyśmiał a teraz siedzę i nie rozumiem tego co czuję, jak to się mogło stać i dlaczego wcześniej tego nie dostrzegałem, dopóki nie pojawił się ktoś trzeci. Nie wiem, może już czułem ale próbowałem sobie tłumaczyć, że to głupota, jakieś zauroczenie zza szybki monitora jak ktoś wyżej wspomniał, i próbowałem to odrzucić od siebie. Nie wiem
Pokazałeś jej chociaż swoją twarz? Czy jesteś niezbyt urodziwy i liczyłeś na to że panna po roku "znajomości" napisze ci coś w stylu "nieważne jak wyglądasz, zakochałam się w twoim wnętrzu"
Tak, pokazałem. Tylko po to kupiłem kamerkę. Pisałem już o tym gdzieś wyżej. I nie jestem zbyt urodziwy. Na nic nie liczyłem, nie wiem czy czytałeś moje posty w tym wątku od początku – jeśli nie, to przeczytaj, będziesz wiedział o co chodzi. W każdym razie od początku nie liczyłem na nic więcej jak tylko znajomość z ciekawą, śliczną dziewczyną, pogaduchy. Rozbieranek nie brałem, w sumie to w ogóle kamerki mnie jakoś nie kręcą. Są różne xhamstery i inne od tego, a gdybym chciał na żywo (bo pewnie zaraz padnie argument że SU to "na żywo") to bym poszedł na kurwy. Jeszcze bardziej "na żywo" są.
Sam sobie stworzyłeś jakąś iluzję, która z miłością ma niewiele wspólnego.
Miłość to za duże słowo. Żeby można było mówić o miłości potrzeba bliskości fizycznej dwojga osób i czasu. W sensie wspólnie spędzonych chwil, przeżytych radości i smutków, wspólnie pokonanych problemów, czy wspólnych trosk. Potrzeba zrozumienia, empatii, wyrzeczenia, wielu kompromisów, w kluczowych momentach rozumienia się bez słów, bezwarunkowego poświęcenia w potrzebie dla drugiej osoby. Wtedy można mówić o miłości. Miłość moim zdaniem się buduje a czuć można fascynację, zauroczenie, zakochanie. Podobnie jest z przyjaźnią. Ludzie mówią, że mają przyjaciół, podczas gdy są to zwykli koledzy, czy co najwyżej dobrzy znajomi. Zwracam na to uwagę, bo uważam że takie spłycanie znaczenia słów, ujednolicania zakochania z miłością, przyjaźni z koleżeństwem to ograniczanie, czy też spłycanie języka, bo może niedługo lubię cię będzie się równało kocham cię - a gdzie cała gama uczuć pośrednich między nimi?
Się modelka rozpisałem trochę:D Wracając do pytania - iluzję po części na pewno, bo nie znam jej w rzeczywistości, w której się obraca. Wiem tyle ile chciała mi o sobie opowiedzieć. Widy tyle, ile chciała pokazać. SU to może być dla niej tylko "Forma" jak u Gombrowicza. Rozumiem to, tylko że nigdzie tej sztuczności nie zauważyłem, zawsze pisała jak jest, była szczera i później widziałem, że jest tak jak pisała. Nie chcę się w szczegóły wdawać. Niemniej wiem co czuję, tylko do teraz się zastanawiam dlaczego wypłynęło, kiedy ją z kimś zobaczyłem. Ta sytuacja jest tak pojebana, że na pracę doktorską dla jakiegoś psychologa by się nadała w sam raz...
@creepy zakrec kranik z zetonami, sprobuj sie umowic w realu, zobaczysz co bedzie... proste.
Nic nie będzie... Jeśli z kimś jest, to żetony ma w dupie - wejdzie ktoś inny na trans, najwyżej się jej budżet uszczupli o jakiś tam niewielki procent. Poza tym ja też bym nie chciał podpierdalać się do niej, jeśli ma kogoś. Nawet, gdyby chciała. Uważam coś takiego za chamski cios poniżej pasa, szanujmy się Panowie trochę (heh kto to pisze...:/). Poza tym nawet gdyby była sama i nawet gdyby chciała, to odległość za duża, żeby coś realnego mogło z tego być. I jeden wielki chuj jest... Ale wytłumacz sercu "nie czuj". Przestań o niej myśleć ot tak zapomnij. 1/10 tego jak czuję nie udało mi się przelać na literki, nie da się opisać uczucia - tym bardziej w takich okolicznościach jak tutaj, gdzie wszystko musisz wytłumaczyć, bo nikt nie wierzy:/
Ja pindole temat zakochanych wałkowany i na poprzedni, forum tez był trzeba mieć niskie poczucie wartości aby zakochać sie w łasce z monitora wiedząc ze robi nas w chuja nie mówiąc prawdy -Chłopie tego kwiatu to pół Kwiatu lepiej realnej szukać !
Brakuje mi tamtego forum, przynajmniej nie było takie ugrzecznione
Jakiej prawdy nie mówiła? Co ma poczucie wartości do uczuć? Jak Was w tym wątku czytam to chyba większość czuje coś do kogoś z rozsądku. Bo ma to i to i to, to może bym se ją wziął za żonę - poważnie tak się w pary dobieracie?
Co ma forma komunikacji wspólnego z tym z kim rozmawiamy? Chuj ma też do tego portal - liczy się z kim rozmawiasz i jaki jest, jego człowieczeństwo. Siostra przez neta męża znalazła, są od czterech lat razem. Jasne, że nie na SU (chociaż w sumie nie wiem gdzie konkretnie) ale są takie pary.
Realne mam w pracy - ładne, młode i kurwa nie ciągnie mnie do nich, nic a nic:/