Dzięki stary, miło mi, ale Ty gadasz bzdety.
Tak, to praca, głównie chodzi o robienie show, ale nie oznacza to, że nie sprawia to przyjemności, kłamanie to normalna sprawa, ponieważ ludzie chcą dbać o swoją prywatność oraz po cholerę mówić prawdę? To nie o to chodzi, chodzi o nakręcenie widza, miłe spędzenie czasu. Nigdy nie nazwałabym moich klientów w ten sposób, nigdy nie nazwałam, to są normalni ludzie i tak samo babki pracujące za 2-3 tysiące. Szanuję innych ludzi.
A że mamy swoje życie osobiste... No kurwa, nie wyklułam się w laboratorium, gdzie szkolono mnie na dupę z SU lol.
Byłam full service escort albo jak to mówią, cichodajką, działam na własną rękę.
Escorts to nie są baby w futrach i butach od Louboutin.
Skąd mam wiedzę na temat spotykania się za hajs? Należę do koalicji Sex Work Polska, czytam (tak, zdarza mi się z moją inteligencją), byłam w niejednej agencji i mam duże grono znajomych, którzy są osobami pracującymi seksualnie.
Namawiać koleżanek też nie muszę, bo nie muszę, po prostu występujemy razem.
Intymność jest dla każdej osoby czymś innym, to pojęcie względne, ale idąc Twoim tokiem myślenia zapytam: Jak byłeś w stanie zapłacić komuś, żeby wywalić jakiejś pannie wszystko, co dla Ciebie intymne? Płacić za ten INTYMNY akt? Jak powiedziałeś, niektóre rzeczy nie są na sprzedaż, niektórych nie można kupić.