Cichy Bob pisze:A jakie frustrujące jest słyszeć, ile zarabiają na tych ich jutiubach, instagramach i tiktokach - kiedy ty musisz zapierdalać za przysłowiową miskę ryżu... Hm...
No wlasnie nie, nie jest, nie dla mnie, nie w ten sposob. Pojade troche "przechujem", ale powiedzmy ze znam roznych ludzi, i tych biednych, tych przecietnych(jak ja) i tych naprawde fchuuuuuuj bogatych i chyba nigdy nikomu nie zazdroscilem bogactwa... nawet jezeli majatek jakiegos znajomka mi imponuje, to ani nie zazdroszcze, ani mnie to nie frustruje...moze dlatego ze wiem ile go kosztowalo zdobycie takiego majatku.
Jesli cos ma mnie frustrowac w przypadku tych wszystkich zjebanych "influencerow" to jedynie fakt ze maja widownie, fakt ze zarabiaja te pieniadze tworzac wielkie NIC, dumnie nazywajac to cos "kontentem". Nawet nie wiem czy to frustracja... raczej przerazenie ze sa ludzie dla ktorych jest to na tyle interesujace ze ci influencerzy zbijaja majatki...
Generalnie.. u mnie bez zmian, nadal nie imponuja mi, nawet miliardy zarobione obojetne czy dupa na SU czy influencerstwem reprezentowanym przez taki np TeamX.
Skoro juz tak w tym temacie to jeszcze zwroce sie do LittleStar342...
LittleStar342 pisze:bo nie ma nic bardziej satysfakcjonującego niż niespełnieni życiowo ludzie mający frustrację, że dziewczyna w wieku 24 lat jest ustawiona do końca życia
Ten sam blad... dlaczego zakladasz ze kurwa z milionem na koncie od razu musi kogos frustrowac? Dlaczego maja niby byc niespelnieni zyciowo? Bo nie maja tego miliona na koncie? A czy kurwa z milionem na koncie, "ustawiona do konca zycia"(dyskusyjne) czyms sie rozni od kurwy bez miliona(poza zawartoscia portfela)? Czy nagle przestaje byc kurwa? Bo ma pieniadze? Plytkie fchuj. Nie wiem...moze jestem inny, ale kasa sama w sobie mi nie imponuje. Moge sie jarac ewentualnie w jaki sposob ktos do niej doszedl, w jaki ja wydaje...ale juz frustracja bo ktos sie dorobil majatku na dupie to ostatnia rzecz jaka przychodzi mi do glowy. Wspolczuc moge...