Bez google niewiele by umiała powiedzieć. Myśli, że tego nie widać, jak mądrzy się podczytując różne rzeczy. Wczoraj był tego klasyczny przykład, gdy bleblała o filmach amerykańskich. Ktoś ją zapytał, czy widziała jakiś tam film - na co ona natychmiast: oczywiście, że tak, bardzo dobry film.
I teraz... następuje 20-30 sekund googlowania, widać jak przewraca ślepiami wpatrzona w drugiego laptopa i za chwilę odsuwa się w głąb kanapy i mówi: A jeśli dobrze pamiętam , to aktorka grająca główną rolę była nominowana do Oscara.
Innym razem mądrzyła się co oznacza termin "ignorancja". Szybko równocześnie z nią wrzuciłem ten wyraz w google i za chwilę słyszę jak Tox recytuje kropka w kropkę definicję ze słownika, która pokazała się w google.
Tłumok daje takie popisy żenady dość często. I naiwini ludkowie dają się nabrać, że mają do czynienia z kimś więcej niż z pustą lalą, która nawet nie skończyła handlowej zawodówki w Gliwicach. Wyśmiewa Joankę, że ta nie umie poprawnie się wysławiać, a sama popełnia wsiuńskie błędy w postaci "ten perfum" albo "półtorej roku".