Nie. Takie życie jest niemoralne i nie ma co z tym polemizować. Oczywiście zakazywanie nie ma sensu jednak każdy kto zachowuje się niemoralnie powinien liczyć się z krytyką i MUSI liczyć się z postrzeganiem go negatywnie czy to tutaj czy w realu. Oczywiście wszyscy święci nie jesteśmy, ja sam nie jestem jednak bardziej niż zaklinania rzeczywistości i próby wybielania czynów niemoralnych, brzydzę się hipokryzją i kłamstwem.
Oczywiście, że mniejsze krytykowanie nie sprawi, że nagle wszyscy zaczną pracować w sex biznesie ale na pewno zwiększy ilość ludzi tym zainteresowanych co NIE JEST pozytywne i uważam, że jeśli ktoś sądzi odwrotnie to albo mówi tak bo sam czerpie z tego jakąś korzyść albo powinien się poważnie zastanowić nad swoją psychiką bo na 100% jest w nim coś nie tak.
Tłumaczenia typu "ja to lubię, a że kasa z tego jest" to mniej więcej takie samo tłumaczenie jak ludzi sprzedających garnki albo pościele z merynosów, owszem trafiają na głupców którzy dobrowolnie zostawią im pieniądze jednak nikt o zdrowych zmysłach nie powie o takim działaniu jako moralnie pozytywne.
W całej sytuacji mniejszym złem jest siedzenie dobrowolnie na kamerce i pokazywanie dupy za hajs niż stanie na ulicy, narażanie się na utratę zdrowia jednak drugą stroną medalu jest w tej sytuacji coś co ma związek z tematem tego wątku czyli prywatność, którą w ten sposób trudniej zachować.
Ze swojej strony podsumowując, nie mam zamiaru na siłę kogoś uszczęśliwiać bo każdy każdy normalny człowiek ogarnia, że lepiej by było mieć normalną robotę niż ta na ShowUp.tv ale z różnych powodów jest jak jest i ja dziewczyn za to co robią krytykować nie mam zamiaru jednocześnie nie oszukujmy się każdy wie, że to jest negatywne. Faceci też nie są święci bo przychodzą do dziewczyn, a nie jedna żona może się tylko domyślać, czy jej mąż jest taki czysty jak diament i chodził albo chodzi na "dziewczynki" czy to w realu czy to w sieci jest to tak samo negatywne i nie należy tego pochwalać, a jak jest każdy wie ;)
Po pierwsze, należałoby zacząć od tego, co rozumiesz pod pojęciem "życie moralne" i "życie niemoralne". Po drugie, jest z czym polemizować. I to od wieków, wystarczy przypomnieć Antygonę. Dzisiaj patrzymy na to dzieło z punktu widzenia konfliktu prawa i moralności (zwyczaju). Jednak w czasach starożytnych Antygona była postrzegana negatywnie, ponieważ utożsamiano wówczas moralność z prawem. Nawet współcześnie dominuje pozytywizm prawniczy i prawo nie zawsze musi respektować normy moralne. Podobnie rzecz ma się z dramatem Szekspira "Romeo i Julia". Współcześnie patrzymy na parę kochanków pozytywnie, ale w średniowieczu ich zachowanie było czymś niemoralnym. To tylko dwa przykłady, które pokazują, że jest z czym polemizować.
Patrząc na zjawiska społeczne, trzeba potrafić uchwycić pewien trend. W średniowieczu dominowała scholastyka, która w czasach renesansu zaczęła oznaczać coś negatywnego. Współcześnie mamy trend, że prostytutka (czy to kamerkowa zwana camgirl , czy "tradycyjna") to zawód jak każdy inny. Możesz się obrażać na rzeczywistość, ale to tak, jakby się obrażać, że kot je myszy, a pies goni koty. I to dobry trend z punktu widzenia dobra społeczeństwa. Dla klientów jako konsumentów, którzy będą mogli chociażby wymagać lepszej jakości usług seksualnych i dla prostytutek, których problemy zarysowano w postach powyżej.