Przecież w filmach zabijanie i przemoc nie jest za nic.
Jest z różnych powodów (zwłaszcza jak film wojenny, historyczny, katastroficzny itd.). Czasami bywa też za nic. Ale generalnie regułą jest że to antagonista jest zły i to on zabija i stosuje przemoc (względnie protagonista jest zły ale przychodzi mu za to cierpieć/odpokutować albo przechodzi przemianę). Więc wydźwięk tego właśnie często polega na krytyce przemocy i zabijania oraz karania zła.
W kreskówkach dla dzieci typu Tom I Jerry przemoc nie tylko jest za nic, ale jest wręcz dla zabawy. Mimo to żaden 7 latek nie idzie po ich obejrzeniu zrzucić kota z balkonu albo go podpalić.
Tak, jak napisałem już, to nie ma znaczenia czy w filmie śmierć jest za nic czy nie ponieważ rodzący się człowiek ma w naturze ochronę życia, zwłaszcza ludzkiego (zresztą każdy gatunek tak ma). Teraz pomyśl. Dostęp do oglądania śmierci/przemocy jest dziś potworny i coraz powszechniejszy i łatwiejszy. Na takim BestGore KAŻDY mógł sobie oglądać mordy i egzekucje na niewyobrażalną wręcz skale, np. z wojen karteli narkotykowych (palenie żywcem, odcinanie po kolei członków a potem dekapitacje pila łańcuchową, wycinanie żywcem serca itd). I to wszystko PRAWDZIWI ludzie umierający w męczarniach na twoich oczach, nie aktorzy, czasami nawet w jakośći HD, jak np. robiło ISIS.
Tak więc gdyby twe teorie były prawdziwe to musiałoby to mieć odbicie we wzroście przestępstw, a jest zupełnie odwrotnie. Ilość napadów i morderstw stale spada w Unii Europejskiej:
https://ec.europa.eu/eurostat/statistics-explained/images/thumb/8/85/Police-recorded_offences_by_offence_category%2C_EU-28%2C_2008%E2%80%9314_%282008_%3D_100%29_YB16_II.png/757px-Police-recorded_offences_by_offence_category%2C_EU-28%2C_2008%E2%80%9314_%282008_%3D_100%29_YB16_II.png
https://ec.europa.eu/eurostat/statistics-explained/index.php?title=File:Police-recorded_offences_by_offence_category,_EU-28,_2008%E2%80%9314_(2008_%3D_100)_YB16_II.png
Mimo tej przemocy w TV rośnie nie tylko szacunek do życia ludzkiego ale i wszelakiego. 50 lat temu jak ktoś zatłukł psa na środki wioski to wszystkim powiewało. Dzisiaj jakby się ośmielił to zaraz wróg publiczny numer 1, i kilka lat odsiadki. Do tego ludzie masowo przechodzą dziś na weganizm, potępia się zabijanie dla skór, wprowadza prawa zwierząt itd.
Po prostu takie przemocowe filmy...
Przemocowe? Tzn. takie z krępowaniem, podwieszaniem, szarpaniem za włosy, plaskaczami, kopaniem jąder, laniem wosku, wpychaniem wysoce niegabarytowych przedmiotów w każdą część ciała, elektrowstrząsy, przekłuwanie narządów płciowych, zamykaniem w klatce, podtapianiem, podduszaniem, zaprzęganiem kobiety do wozu i kazanie jej ciągnąć.... Kurde jakoś nie mogę skojarzyć tytułów tych filmów, ale jakbym ich już widział. A nie, czekaj...
Jacy psychologie? Zacytuj lub podaj źródło.
Czytałem to gdzieś wiele lat temu. Ale jeśli chcesz, to proszę bardzo inne źródła. Wystaczy parę pierwszych wyników żeby przeczytać jeszcze gorsze rzeczy niż to mało konkretne porównanie z ciężarówką:
[dzieci] Wymieniając uczucia temu towarzyszące wskazywały m.in. „obrzydzenie” i „zdezorientowanie”.
https://opornografii.pl/article/dostep-dzieci-do-internetowej-pornografii-raport-brytyjskiej-organizacji
Choć ze względu na niedojrzałość organizmu uzależnienie to przeżywane jest przez dziecko inaczej niż przez dorosłego, jednak czyni spustoszenie w mózgu uszkadzając go na poziomie organicznym. Dotyczy to zwłaszcza kory przedczołowej odpowiedzialnej za samoregulację i samokontrolę.
https://rodzice.co/cyberzagrozenia/twoje-dziecko-i-pornografia-jak-to-mozliwe/
Regularny kontakt z pornografią prowadzi do fizycznych i chemicznych trwałych zmian w mózgu – przekonuje dr Donald L. Hilton, jr z Neurosurgical Associates of San Antonio. Są to zmiany porównywalne ze zmianami u osób uzależnionych od narkotyków czy alkoholu, co wymaga terapii i leczenia.
https://www.poradnikzdrowie.pl/ciaza-i-dziecko/zdrowie-dziecka/pornografia-coraz-mlodsze-dzieci-maja-z-nia-kontakt-aa-RSWh-jBXr-L5jE.html
To że oglądasz porno w młodym wieku nie powoduje, że masz ochotę uprawiać seks z tego powodu.
To by nawet nie było takie złe jakbyś tylko chciał seks uprawiać. Cytat z jednego z podanych wcześniej źródeł:
"Małe dzieci reagują na pornografię podobnie jak na inne formy wykorzystania seksualnego. Niepokojące treści mogą odreagowywać w zabawie lub rysunku. W skrajnych przypadkach może być to publiczna masturbacja, czy próby zmuszenia innych dzieci do odegrania zaobserwowanych scen."
Żeby nie było, są to słowa psychologa dziecięcego (i m.in. prezesa Fundacji Edukacji Zdrowotnej i Psychoterapii).
Chciałeś źródła, to proszę bardzo.
U mnie widzisz tylko normalizację tego co normalne, bo porno jest normalne, gdyż to nic innego jak ukazywanie praktyk seksualnych przed kamerą.
Przecież sam napisałeś, że uznajesz wszędobylski w porno anal za dewiację. Dewiacja to z definicji właśnie odstępstwo od normy. To w końcu zastanów się co chcesz normalizować.
Ale to jeszcze nic, bo porno jest przesiąknięte elementami fetyszyzmu, ekshibicjonizmu (kłaniają się kamerki), sadyzmu, masochizmu, podglądactwa, asfikcji (ograniczanie dostępu tlenu), urofilii i jeszcze od cholery wszystkich -filiii. I wszystko to nazywa się parafilia, czyli, za Wiki, są to właśnie zaburzenia na tle seksualnym, czyli jeszcze grubszy kaliber od twojego analu.
Ludzie mają różne powody do zabijania. Są to porachunki przestępcze, narkotyki, powody polityczne, zazdrość, zdrada i tysiące innych powodów, a ty coś bredzisz o zaburzeniach na tle seksualnych jakby stanowiły główną przyczynę.
Pisałem o seryjnych mordercach, bo jest to najbardziej przydatna grupa do dyskusji w temacie tego co i dlaczego pcha jednego człowieka do zabicia drugiego. Ponieważ popełniają tych przestępstw dużo (a więc odpada zabójstwo w afekcie) oraz zabijają dla samego zabijania zupełnie randomowe, nieznane i nic im niewinne osoby. Natomiast jak chcesz zmierzyć wpływ przemocy w TV na te mordy polityczne? Putin kazał zabić Skripała bo się naoglądał jak Rambo z biodra M60 nakurwia?
To ty najpierw zaczynasz coś o wpływie przemocy i śmierci w TV na rzeczywiste postępowanie ludzi a teraz wyjeżdżasz mi tu z porachunkami przestępczymi itp. Czyli rozumiem, że mafie i kartele narkotykowe to się z kinomanów rekrutują głównie?
W filmach seks jest udawany i tu chodzi bardziej o nagość. Filmy z ludźmi bez ubrania budzą większe kontrowersje niż film z ludźmi, którzy się zabijają. To absurd.
O co tobie człowieku chodzi powiedz ty mi. Żeby puszczali Różową Landrynke w paśmie dobranocek czy co? Śmierć była obecna w kulturze masowej od zawsze od Beoulfa i mitów greckich przez Zbrodnię i Karę aż po lektury szkolne typu Anielka gdzie dzieciaki z podstawówki czytały o tym jak matka swą córkę do pieca wkłada na 3 zdrowaśki. Natomiast seks jest sprawą osobistą, intymną i było tak też od zawsze. Każdy to rozumie i nie ma z tym problemu a jak potrzebuje widzieć golizne to ma (i w sumie od dawna miał) ku temu inne możliwości.
No dosłownie komedia. A ty popierasz te idiotyzmy wypisywane na tych portalach? Gra dla dorosłych, ale seksu nie może być, bo to szczeniackie i niedojrzałe.
Nie wiem, nie grałem. Ale tak jak mówiłem jest sporo nic nie wnoszącej nagości. I generalnie można zobaczyć trend że im coś bardziej epatuje seksem tym większym i płytszym jest gniotem na żenującym poziomie realizacyjnym (vide: Fifty Shades, 365 dni itp.).
Ale ona MUSIAŁA tak mówić, bo od lat nagrywa dla DZIECI.
Jak mówić? Że ktoś ją zmanipulował? I jeśli masz jakieś nagranie z jej kanału, że siadła i szczerze bez cięć i aktorzenia wzięła to na klatę odcinając się od tego i przestrzegając swe fanki że to zła droga i tak się nieraz właśnie kończy to podeślij, może mi się poprawi zdanie o niej. To co widziałem to jej film zaraz bo wybuchu afery w którym beczy w aucie żeby się ludzie od niej nie odwracali, obsrana cała że ją z Team X wywalą na zbity pysk i się skończą współprace. A już parę dni potem jak zczaiła że nie jest źle i o nią zaraz feministki i inne zaczęły walczyć to się zaczęła jeszcze kapitalizacja tego w rodzaju clickbajtowych filmików ("dlaczego to zrobiłam", "ile natym zarobiłam" itp.).
Do końca 12 tygodnia stadium rozwoju człowieka nazywa się zarodkiem i nie ma świadomości istnienia. Tak stwierdzili naukowcy i lekarze. Ten termin 12 tygodni na aborcję to nie jest czyiś wymysł, ale fakt medyczny.
No właśnie nie. Okres zarodkowy jest do maks 10 tygodnia, potem zaczyna się okres płodowy.
Ale cokolwiek by nie było faktem medycznym, to zasady aborcji są uznaniowe, co widać na tym obrazku:
https://abort-report.eu/wp-content/uploads/Abort-Report_Europe-Fig18-A2-650x488.jpg
A więc Polka jak się zagapi, to ma jeszcze drugi termin żeby wsiąść na statek i popłynąć do Szwecji. Albo do Wielkiej Brytanii w dwie godzinki Rynairem, bo tam jest do 24 tygodnia czyli dwa razy dłużej. A ta granica 25 tygodni wynika chyba z tego:
na życzenie – średnio do 12 tygodnia). Płód jest już wtedy stosunkowo rozwinięty. Przyjmuje się jednak, że na tym etapie nie może jeszcze odczuwać bólu. Granicę tę – zakładając spory margines błędu – ustalono na min. 25 tydzień ciąży, choć nie jest to zweryfikowane.
https://ideologia.pl/aborcja-w-polsce-i-na-swiecie-fakty-i-liczby/
Przyjmuje się, spory margines błędu, nie zweryfikowane - widać tu sporo faktów medycznych.
Tak swoja drogą kiedyś w Wielkiej Brytanii ten limit był jeszcze wyższy coś 28 tygodni. Tak więc generalnie kwestia tego czy się możesz urodzić zależy od tego kiedy i w jakim państwie cię zrobią a nie od wiedzy medycznej.
Ale to jeszcze nic. Rok temu feministki w UK chciały wprowadzić aborcję na życzenie aż do momentu urodzenia dziecka. Projekt dodatkowo zakładał kary więzienia dla tych którzy proponowaliby pomoc kobiecie lub zniechęcali ją do zabiegu w pobliżu ośrodków aborcyjnych oraz dla tych co ośmieliliby się protestować pot tymiż ośrodkami. Aż oniemiałem i sprawdzałem czy to czasem nie artykuł na Prima Aprilis.
https://www.pokoleniex.com/swiat/2021/07/08/wielka-brytania-nie-bedzie-aborcji-na-zyczenie-do-momentu-urodzenia-dziecka/
Jeśli ona chce rodzić to musi się liczyć z tym że będzie samotną matką. Jak to jej nie przeszkadza to trudno.
Jednak myśląca dziewczyna nie zostaje matką przed 20 rokiem życia.
Ale mnie nie obchodzi to co ona chce. Pytałem co powiedzieć synowi który zapłodni dziewczynę i nie będzie chciał mieć ani z nią z dzieckiem nic wspolnego. Bo prawnie nie może się zrzec ojcostwa ani tym bardziej alimentów. Ona ma prawo zrobić aborcję, ale on w tym temacie może co najwyżej stać jak kelner i czekać na jej decyzje. Zadałem proste pytanie o chłopaka, a ty przeleciałeś nad tym do pitolenia o niej. Chce wiedzieć dlaczego kobieta może całkowicie swój problem rozwiązać a on nie, bo pisałeś coś o równości.
Coraz bardziej się pogrążasz. To samo możesz powiedzieć o każdej idolce (piosenkarce, aktorce) czy osobie nagrywającej na YouTube lub zamieszczającej zdjęcia na instagramie. Osoby pokazujące się publicznie są widoczne dla każdego i nigdy nie wiesz kto ciebie ogląda.
Oczywiście, że masz rację. Takie ryzyko jest i w wypadku piosenkarki, gamerki na youtube itp. Tylko dlaczego w takim razie napisałeś że nie ma ŻADNEGO ryzyka? Przykłady? Np. Agnieszka Kotlarska, miss Polski, zabita przez psychfana. I chyba widzisz różnicę między fanami camgirl a piosenkarki czy aktorki.
Występy na kamerkach są nagrywane regularnie od lat, a osoba która tam występuje z myślą żeby tylko nikt mnie nie nagrał jest niepoważna, naiwna i nie powinna się za to brać.
Śmieszne, że piszesz to w wątku o dziewczynie której dokładnie to się właśnie przytrafiło (a ja znam więcej takich przypadków że dziewczyna zdziwko wielkie że jej filmiki są juz parę dni później do pobrania w necie).
Poza tym bez przesady że jakieś występowanie na kamerkach ma rozwalać związki czy małżeństwa.
Hehe no zależy co robi. Jakby Pauleta kiedyś miała męża i by zobaczył te plaskacze co jej zasadzał ten gruby kolo to by nie miała za fajnie. Chociaż w sumie to racja że jakby twoja córka poszła w kamerki to temat rodziny i męża by raczej był odleglejsza perspektywą. Raczej by miała epizody chodzenia z, jak to tu mówią, ruchaczami przedzielone chucznymi powrotami na SU.
To prostytucja innego rodzaju, ale skoro on im płaci za osobiste usługi seksualne to nadal prostytucja. Nawet w małżeństwie może istnieć prostytucja, jeśli o tym nie wiesz, czyli że ona oczekuje pieniędzy/prezentów od męża w zamian za seks.
Pytałem, bo te dziewczyny co uważają że zajmują się sponsoringiem (albo wręcz miłymi spotkaniami z wzajemnym wsparciem) by się obraziły na nazwanie ich prostytutkami. Cóż, obrażasz je. No ale ok, jesteś specem od nomenklatury, zostawmy to.
O, oczekiwanie czegoś w zamian za seks to stały element sex management powiedziałbym że w każdym związku, albo teksty "zobaczysz ja się jeszcze z tobą rozwiodę" albo "a mogłam wyjśc za tamtego, bym dzis w USA mieszkała".
No i dziwię się że jak chodzi o aborcję to podpierasz się 'naukowcami i lekarzami' a w kwestii szczepień już jakoś nie.
