Hej, brzmi to smutno :( -gość ma problem
Jeśli rozmowa i nadskakiwanie nie pomaga to daj sobie spokój na jakiś czas, zaciśnij zęby, niech sam zauważy ze czegoś w waszym życiu brakuje.
Jak po dwóch, trzech miesiącach mu się o Tobie nie przypomni, postaw ultimatum:
albo mi wytłumaczysz o co chodzi albo idziemy razem do seksuologa na jakąś rozmowę czy terapię albo czuj się winny za powolny rozpad związku.
Żeby być partnerami to obie strony musza tego chcieć :roll:
Porno i masturbacja jest ok, nawet codziennie, o ile nie wpływa to negatywnie na inne aspekty życia.
Można czasami mieć ochotę na "zwalenie" zamiast współżycie, no ale nie dzień w dzień.
Wtedy podchodzi to pod uzależnienie... i realne zbliżenie wydaje się być nieatrakcyjne.
edit: może faktycznie te miesiące to trochę za długo... ale gdyby to był mój problem chciałabym się utwierdzić w przekonaniu, że facet nie wykazuje żadnej inicjatywy, nawet jeśli ja nie naciskam i nie wspominam o seksie. Czasami takie jojczenie zniechęca.
No ale to moje doświadczenie, czasami wyciągam wnioski zbyt pochopnie i szukam problemów tam gdzie ich nie ma, toteż wolę na spokojnie poobserwować sytuację przez dłuższy czas.
edit 2: Ewentualnie problem może leżeć tu:
nauczona przykrym doświadczeniem naprawdę starałam się, żeby w domu tak się nawpierdzielał, żeby na samą myśl o pozapakietowym seksie siur mu w dupsko wlazł.
no ale nie mnie to oceniać, seksuolog wskazany