Związek (nie) tylko z ShowUpem

Biustwo pisze:Z mojego punktu widzenia lepsza ślepa miłość niż miłość własna ale co tu dłużej gadać (zwłaszcza, że niewiele pań bierze udział w dyskusji). Niech każdy żyje i kocha po swojemu.

dlatego tak szanuję to że mimo iż jesteś w mniejszości i często masz zdanie z którym się męska część nie zgadza, to masz jeszcze ochotę się z nami użerać

i żeby Ci tej siły nie brakło, bo jak Ty czy Beza przestaniecie pisać o się tu bardzo męsko zrobi...za męsko

Panie wolą wypowiadać się w temacie wypłat

Troszkę wtrącę. Tak wiele napisaliście, że do wszystkiego się nie odniosę, więc powiem coś od siebie. Podobnie jak Biustowo jestem w związku z facetem poznanym na ShowUpie. Nie planowałam tego, on też nie, czasem tak po prostu jest i tyle. U nas z kolei nie jest tak różowo z akceptacją tych kamerek. Na początku było całkiem ok, aż byłam w szoku, że naprawdę potrafi to ignorować, jednak teraz kiedy już dłuższy czas razem mieszkamy, coraz częściej słyszę: Proszę, nie wchodź dziś tam - a ja nie wchodzę, bo przecież nie chcę nikomu sprawiać przykrości a ShowUp jest ostatnią rzeczą, o którą warto się kłócić. Wiem, że nie prosi mnie, żebym definitywnie z tym zerwała, bo nie tak się umawialiśmy, ale jeśli miałabym wybierać to wybrałabym bez zastanowienia. Wszyscy się starzejemy, kamerki nie będą na całe życie.
Myślę, że wszystko to kwestią charakterów, podejścia do życia i jakichś tam własnych przekonań, każdy z nas będzie miał inne zdanie na temat tego, co powinniśmy a co nie. Nie jestem do SU tak bardzo przywiązana, w ogólę nie lubię tego paskudnego miejsca, zwyczajnie w nie "wpadłam" a jak większość pewnie wie - ciężko się stąd wyrwać. Tzn. nie tyle stąd, co od łatwej kasy. I powiecie teraz, że nie jest łatwa...JEST! Moralnie upadłam tak nisko, jak myślałam, że się nie da, ale to jedyne 'koszta' - jedyne i najważniejsze.

Spokojna, propsy za szczerość. Szczególnie za te ostatnie zdania. W końcu ktoś kto nie zakrzywia rzeczywistości :good3:

Osobiście jestem słabej wiary jeśli chodzi o związki z szołapa, ale podobno czasem to działa, wiec życzę powodzenia.

Komin dziękuję

Ja też byłam bardzo sceptyczna, ale teraz wiadomo- cud, miód i w ogóle ekstra, więc nie narzekam i cieszę się z tego co jest, resztę czas pokaże.Zawsze jest ryzyko, że coś może nie wyjść. Jest jeden niewątpliwy plus związku z kimś z Showupa, a mianowicie ten komfort, że niczego nie bedzie trzeba tłumaczyć, nikogo udawać. Oczywiście to tyczy się nas-nadających

Ja na szczęście lubię to paskudne miejsce. I nie muszę wybierać. Gdybym musiała, wybrałabym tak samo... a potem zdechła z głodu albo poszła do więzienia (ale to by było takie moralnie poprawne wyjście).

Nie przesadzajmy, że bez SU poumierałybyśmy z głodu. Ludzie nie siedzą na SU i żyją, ja też bym sobie poradziła i na pewno bym nie umarła z głodu, tyle tylko że tak było łatwiej. Jak pisałam, każdy widzi to inaczej i będzie to sobie tłumaczył po swojemu. Cieszę się, że nie czujesz się z tym źle, nie czułabym satysfakcji z tego, że inni też mają wyrzuty sumienia i w jakikolwiek sposób ich to 'męczy'.
Ja też nie muszę wybierać, ludzie którzy się szanują, nie rzucają sobie wyborów tylko rozmawiają ze sobą. Napisałam, że gdybym musiała wybierać to potrafiłabym podjąć DLA MNIE słuszną decyzję, bo tych złych podjęłam już wiele.

Spokojna,
Za to zdanie o łatwej kasie props musi być, finansowy próg wejścia w SU w stosunku do tego ile można zarobić jest zerowy.

komin, trzeba być dobrej myśli, znam 2 nadające ktoś od kilku lat są w związkach z SU ( fakt jedna potem przestała nadawać , No i w sumie ona się nie rozbierała ) , a przecież RedWoman to ślub wzięła z tym Akordeobista

, tylko oni byli tacy specyficzni że nie wiem czy się liczą

. Swoją droga gość Grał na weselach i na SU

Wszystko jest dla ludzi, Biustwo, też nie można linczować za to że ma takie podejście i SU traktuje jako stała prace w której przynajmniej narazie planuje zostać, pomijając zarobki ona przeszła na PRO, można to popierać czy nie ale takiej postawy z góry nie warto demonizować , choć wiadomo że większości bliższe jest postrzeganie dziewczyn przez pryzmat jaki prezentuje Spokojna

Spokojna, chyba nie czytałaś tego co pisałam wcześniej. Powtarzać się nie będę.

tomoxx, ja tam Biustwa nie linczuje, generalnie staram sie nikogo nie linczowac... czasem mi pewnie nie wychodzi

Ja przyjmuje spokojnie do wiadomosci wszystko co Biustwo tutaj pisze, przyznaje ze nie kupuje wiekszosci jej teorii... moge sie nawet poklocic

ale nie linczuje... jej zycie, jej buty.
Co do mojej niewiary w zwiazki z SU to zeby byc precyzyjnym, mam na mysli zwiazki ktore rozpoczely sie na SU miedzy nadającą a ogladajacym/klientem. Moja teoria... jest dobrze tak dlugo jak jest dobrze... gorzej gdy cos w tym zwiazku sie spierdoli. Uogolniajac, jesli kiedys w takim zwiazku dojdzie do powaznego kryzysu, to facet czesto bez skrupułów wykorzysta swoja wiedze o SU przeciwko swojej kobiecie. Po prostu... jak sie kochamy to wybaczamy sobie wszystko, jak sie zaczynamy nienawidziec to siegniemy po kazda bron zeby zranic.

Ja z kolei znam dziewczynę, która poznała faceta z poza SU i kiedy zaczęło robić się poważnie, powiedziała mu jak "pracuje".I tak jak pisze komin, na początku wszystko dobrze, "poradzimy sobie skarbie" "to twoje życie"...aż do pierwszej dużej kłótni...
Potem ich związek wyglądał mniej więcej tak-
"Nie opuściłeś deski"-"Tak,zapomniałem, ALE TY PUSZCZASZ SIĘ NA SU"
"Prosiłam żebyś dzisiaj nie pił, mieliśmy jechać do sklepu"-"Tak, wypiłem, ALE TY PUSZCZASZ SIĘ NA SU"
"Miałeś dzisiaj powiesić karnisze"-"Nie chciało mi się, poza tym TY PUSZCZASZ SIĘ NA SU"
Życie...

My już mamy kilka(albo i kilkadziesiąt) kłótni za sobą. To, że w wolnych chwilach mówię jakiemuś uległemu co ma sobie wsadzić w dupę lub pokazuje cycki jakoś nigdy nie było argumentem w kłótni. Może po prostu mam więcej szczęścia niż rozumu. Może po prostu.... Co ma wisieć nie utonie.

Komin - ja tu żadnych teorii nie sprzedaję, więc nie musisz ich kupować. Po prostu pokazuje Wam, że można inaczej. Każdy zrobi po swojemu, ale zawsze można poszerzyć swój horyzont i uznać za możliwe, że istnieją inne opcje.

Jak się przeanalizuje "związki" camgirls to widać pewną prawidłowość - niemal każdy się szybko rozpada własnie przez brak szacunku ze strony partnera. A historie życiowe Biustwo to niemal jakiś modelowy idealny związek camgirl - tak nierealne, że aż nie chce się uwierzyć że prawdziwe... Dlatego to co ona mówi należy brać z pewnym marginesem na sciemnianie

ruger44, taaaak. Tak serio to jestem żałosnym, samotnym facetem z małym, miętkim kutasikiem i wypisuje to wszystko, żeby powkurwiać ludzi.
Nie każdy jest taki jak Ty, rugerek.

Biustwo, sprzedajesz, sprzedajesz... oczywiscie mozesz to nazwac ze Ty nam tylko "pokazujesz ze mozna inaczej", a teraz nawet nazywasz to poszerzaniem naszych horyzontow :lol:

Ja nadal nie kupuje... Wiem ze podobno teraz mozna inaczej... wiele rzeczy "mozna inaczej", zapewnia nas o tym nie tylko Biustwo ale nawet telewizja, politycy i jacys qrwa influencerzy. Mnie to jebie, jestem starej daty, czarne to czarne, a Pretty woman to taki Kopciuszek dla doroslych ale nadal bajka.
Btw. nie wiem czemu tak skoczylas do rudera? Wiem ze on czesto troluje, ale akurat tym razem podobna konkluzje spokojnie wykoncypowal nie tylko on...