To nie jest łatwy hajs. Wyobraźcie sobie, że wkładacie sobie coś przez kilka godzin w tyłek (bo cip raczej nie macie, więc analogicznie inny otwór). Albo walicie cały czas z przerwami, z uśmiechem na ustach. Na dłuższą metę to po prostu boli. Do tego użeranie się z co chwilę pojawiającymi się krytykującymi. A to cellulit, a to noga krzywa, a to tyłek za duży, a to za mały, a to to, a to tamto... Wiecie jak cholernie silną psychę trzeba mieć, aby po miesiącu się nie załamać i nie popaść w kompleksy?
Do tego utrzymanie przy sobie widza też najprostsze nie jest. Goły cyc zainteresuje na chwilę.Ale aby ktoś chciał wracać trzeba się wykazać. I wykazywać ciągle. podtrzymywać ten ogień.
Spróbujcie pracy na kamerkach. Zobaczymy ja długo wytrzymacie. Tu są takie same dobre i złe momenty jak w każdej innej pracy. Do tego dochodzą konsekwencje w postaci nagrywających debili. I takie fora jak te, gdzie jeden przez drugiego się prześciga byle tylko mocniej dziewczynom dokopać.
Ta praca owszem, potrafi przynieść szybko fajne pieniądze. Ale NIE JEST ŁATWA, LEKKA I PRZYJEMNA. Zapewne nawet topowe dziewczyny się z tym zgodzą. Wyobraźcie sobie, że musicie się przez kilka godzin uśmiechać i dobrze bawić nawet jak was ktoś wkurwi. W zwykłej pracy zrobicie swoje, nawet z naburmuszoną mino i do widzenia. Tu sprzedajesz siebie, nikt zołzie kasy nie da.
Informatyk/programista/ktoś od prac umysłowych też często siedzi w domu i klepie sobie w komputerku. A jakoś nikt im nie mówi, że to łatwy hajs. Bo przecież w domu to leciutko, co to tam siedzieć przed komputerem kilka godzin.
Wiadomo, praca na kamerkach ni jak się ma do pracy na budowie. Ale to, że jest lżejsza nie znaczy, że lekka. na pewno nie dla psychiki.