Golden State ciągle ze świetnym bilansem 41-4. W swoim rekordowym sezonie Chicago Bulls mieli identyczny bilans po 45 meczach i na pewno nie można powiedzieć, że nie ma szans, żeby Warriors pobili ten rekord. Zresztą nie sam bilans robi wrażenie, ale też to co oni robią w bezpośrednich meczach z Cavs i Spurs, czyli chyba jedynymi realnymi rywalami w walce o mistrzostwo (bo w Thunder nie wierzę) - to jest po prostu wycieranie podłogi.