Wiem, że to nie jest temat na takie pytania, i w ogóle to kij w mrowisko
, ale od zawsze nurtowało mnie to z czystej ciekawości poznawczej. Rozumiem, że można lubić i słuchać dla przyjemności różnych gatunków typu: house, polski hiphop, współczesne R&B/soul, latino, Jerzy Połomski, smooth jazz, Rubik, trash metal, punk rock, tybetański śpiew gardłowy, klasyczne kapele wiejskie, nawet Modern Talking. Rozumiem, że można się nawalić i potańczyć na weselu nawet przy disco polo, zwłaszcza bardziej udanych i dance'owych kawałkach. Ale za Chiny nie mogę pojąć, jak ktokolwiek może _słuchać_ z własnej woli disco polo, bez obrażania inteligencji człowieka i całego dorobku muzycznego ludzkości...
Nie to, żebym uważał tych, co słuchają, za gorszych. Po prostu nie rozumiem, i mnie to męczy...