A jeśli kiedyś znów wpadnę w szał Przyjdzie mi zmierzyć się, zniewagą ktoś mi rzuci w twarz To chciałbym móc, choć jeden raz, ten jeden raz Wymierzyć mu pięścią gorącą jak stal Ten surowy werdykt, gdzie sędzia to ja Tylko ja, tylko ja Bez żadnych ulg, odwołań skarg, po prostu strzał
Wiem dobrze, że przemoc to najsłabsza z kart I do mojej talii pasuje jak żart Lecz chciałbym tak jak ty Pokonać wszystkich złych
To Matylda, to Matylda To Matylda podlewa mi dzisiaj sad Nigdzie nie idę sam