Witam wszystkich ponownie
Do napisania tego postu skłoniła mnie obchodzona przez Belgów 75 rocznica wyzwolenia tego kraju przez słynną I Polska Dywizję Pancerna gen.Stanisława Maczka.
Na tych pięknych uroczystościach oprócz króla Belgii Filip I uczestniczył tez nasz prezydent Duda.I jetem dumny że mamy takiego prezydenta który to zawsze pojawia się tam gdzie trzeba.
I to że tam tez nas reprezentował dodało tylko wyższej rangi temu wydarzeniu.Takie piękne wydarzenia z historii polskiego oręża trzeba odpowiednio kultywować i zawsze o nich pamiętać.
I miło jest usłyszeć z ust króla ''Belgia jest wdzięczna Polakom i że chciałby oddać hołd tym Polakom którzy przelali krew za nas.
Także i Holandia o nas nie zapomina.I w tym kraju też odbyły się odpowiednie uroczystości.
A teraz może tak trochę o samej dywizji.
Polska jednostka była formowana w Szkocji od marca 1942 roku w oparciu o byłych żołnierzy 10 brygady pancernej.
Żołnierze naszej formacji byłi nazywani ''czarnymi diabłami'' od koloru nakryć głowy jakie nosili.
Pod koniec lipca 1944 była wcielona w skład II korpusu kanadyjskiego i walczyła w Normandii.
Szlak bojowy wiódł przez Francję Belgię Holandię aż do samych Niemiec.
Nasi dzielni żołnierze we Francji walczyli pod Falaise.
W tej miejscowości trwały długie zacięte i krwawe dla obu stron walki.Dopiero druga faza tej operacji w końcu przyniosła oczekiwany skutek dla aliantów.
Sukces tej bitwy w znaczący sposób zniweczył dalsze niemieckie plany aby utrzymać Francję w swoich szponach.
Wysiłek polskich żołnierzy pod Falaise został zauważony i doceniony przez gen. Montgomeryego i do historii przeszły już jego słowa ''Niemcy byli jakby w butelce a polska dywizja była korkiem którym ich w niej zamknęliśmy''
Pod koniec października 1944 roku dywizja Maczka wyzwoliła holenderską Bredę.
Breda to był ważny węzeł komunikacyjny stąd tez z tego powodu Niemcy ostro się tam bronili.
Szlak bojowy naszej dywizji zakończył się zdobyciem w maju 1945 roku bazy niemieckiej marynarki wojennej w Wilhelmshaven. .
W całych walkach polska jednostka straciła około 5,5 tys zabitych i rannych.
Tak już na sam koniec może opisze też co się stało z gen Maczkiem po zakończeniu wojny bo to też chyba zasługuje na uwagę.
Jak już się stał nikomu do niczego nie potrzebną kulą u nogi musiał podjąć pracę jako barman u swojego sierżanta
Co za wspaniałe zakończenie jego sławnej wojskowej kariery.
A tyle przecież zrobił nie tylko dla Belgów czy Holendrów.
No ale tak wyglądała wtedy wdzięczność angoli
A tu kilka fotek....