Nie każda, ale czytając wypowiedzi tych, które w ostatnim czasie tak licznie się tutaj nam objawiły, mam wrażenie, że większość. Jakoś nie czytam zbyt wiele o poszukiwaniu "normalnej" pracy w związku z kryzysem, tylko o rozważaniach w którym to kurwidołku będę teraz świecić gołą dupą...