Też kiedyś byłem na tyle głupi że emocjonalnie angażowałem się w SU. Ogólnie trwało to kilka lat, ale miałem taki rok, że miesięcznie wydawałem to min 5 k. Była panna, na punkcie której ześwirowałem. Sypałem żetony i robiłem wszystko żeby dała mi chociaż swój nr telefonu. Jak to się skończyło - domyślcie się ;) Generalnie siedziałem na SU dzień w dzień.
Całe szczęście wyleczyłem się. Znalazłem sobie młodą Ukrainkę, 19 lat, bardzo ładna, kontaktowa. Sponsoruję jej studia i wynajem pokoju (1.2 k) Spotykamy się co tydzień, robimy co chcę, nawet szczamy sobie wzajemnie do gęby jak mam ochotę.
Wpadam na forum od czasu do czasu - z ciekawości, żeby się pośmiać.
Samotność na prawdę potrafi człowiekowi napierdolić w głowie. Jednak showup to najgorsze, co może się takim ludziom trafić. Hard odpuść sobie. Serio. Jak będziesz umierał i pomyślisz o tym wszystkim co tu odpierdalasz, to pożałujesz jak przeżyłeś swoje życie.