To, że autentyczna przebieralnia było widać akurat, choćby po ludziach stojących na zewnątrz, więc tu nie ma mowy o lipie. Bardziej mi chodziło o kwestię takich dłuższych pobytów z jednym, dwoma ciuchami, chyba, że całą garść tam bierzesz. Co do kasjerek to raczej nic nie powinny zrobić, nawet jak nic nie kupujesz, jedynie co to do kierownika sklepu czy coś, jak za często bywasz i nic nie kupujesz (chyba, że coś kupujesz to nie ma problemu). Policji nie wezwą tylko ochroniarza i wtedy może być opcja następnej grupowej: 'przeszukanie na zapleczu i lodzik ochroniarzowi" xd