ehhh, znowu muszę się wyłamać z circle jerku, bo mnie się ten bohomaz nie podoba i nawet nie nazwałbym tego sztuką. wydaje mi się to raczej czystą komercją, skokiem na kasę, a raczej skokiem na podziękowania.
moim zdaniem parostatek chciał po prostu dostać trochę podziękowań, bo nie mógł przeboleć, że koleżanka Paulina ma teraz więcej, dlatego zastosował sprawdzone rozwiązania z wysoką stopą zwrotu, typu
a.) humor z polskiego kabaretu (chłop na podłogę sra, a babę murzyn rucha)
i
b.) hard w sandałach i z frisbi w pysku (to nigdy nie zawodzi i nawet za 10 lat będziemy się z tego solidarnie zaśmiewać do łez, o ile nie umrzemy ze śmiechu do tego czasu)
no i tak jak komin napisał, to za oknem to przecież to nie żaden Czernobyl, tylko właśnie komin z forum. to akurat jest fajne, ze parostatek nie zapomniał o kominie. ale czy chodzi tylko o pamiętanie o kominie?
nie sądzę, chodzi o coś więcej - już od dawna widzę, że chłopaki się bardzo lubią i nie będę wulgaryzować ich relacji - myślę, że jest to ikonograficzne wyznanie przyjaźni, które możemy zwerbalizować tak: "ja, parostatek, bez komina nie popłynę". co też za jednym zamachem tłumaczy nam, dlaczego statek idzie na dno i wyjaśnia znaczenie krzyża (podwójnego krzyża: tego na ścianie i tego uformowanego przez szpros okienny, który jak krata celi oddziela dwójkę przyjaciół)
ogólnie dam 4/10